2 lata temu na lekcji techniki Pan Andrzej Partyka (pozdrawiam serdecznie) zadał nam wykonanie lisa sztuką origami. Zadanie jak każde inne, ale nie byłabym sobą gdybym nie poszła o krok dalej. Postanowiłam zrobić lisa z modułów. Jest to trochę trudniejsze, ale do zrobienia. Szybko przekonałam się, że precyzyjne składanie papieru ma w sobie niezwykłą moc. Z czasem poczułam, że mój umysł się odpręża. Byłam bardzo ciekawa historii origami, więc zaczęłam zgłębiać temat. W ten sposób trafiłam na bardzo ciekawe wydarzenie, które chwyciło mnie za serce i nie chce puścić.
W czasie drugiej wojny światowej w Hiroszimie mieszkała pewna dziewczynka, nazywała się Sadako Sasaki. 6 sierpnia 1945 roku na ludność cywilną Hiroszimy zrzucono pierwszą bombę atomową. Sadako przeżyła uderzenie, jednak w wieku 12 lat zachorowała na białaczkę. Gdy jej stan zdrowia się pogarszał, dziewczynka zaczęła składać żurawie origami. Legenda głosi, że kto złoży tysiąc żurawi temu spełni się jedno życzenie. W miarę rozwoju choroby dziewczynka uświadomiła sobie, że nie wyzdrowieje i zmieniła swoje życzenie na pokój na świecie. Zmarła złożywszy 644 żurawie, ale jej szkolni koledzy i koleżanki dokończyli brakujące 356 i pochowali ją z tysiącem.
Historia Sadako obiegła świat, a w Parku Pokoju w Hiroszimie stanął pomnik dziewczynki trzymającej papierowego żurawia. Podpis pod nim głosi: "To nasz krzyk, to nasza modlitwa. Niechaj na świecie zapanuje pokój". Każdego roku na pamiątkę w Światowy Dzień Pokoju dzieci z całego świata przysyłają pod pomnik w Hiroszimie miliony papierowych żurawi.
Dla tych którzy chcieliby spróbować złożyć, podaję link: https://www.youtube.com/watch?v=h-lR3H2qHWc
Wiktorio, jak zwykle trzymasz poziom! I zadziwiasz rozległością zainteresowań! Dziękuję za kolejny wartościowy post!